Wiem, że już nie sezon na truskawki, ale w "tych czasach" lepsze lub gorsze czerwone owoce można kupić cały rok. Dziś proponuję bardzo szybki w wykonaniu deser, który bardzo dobrze sprawdza się, kiedy przychodzą do nas niezapowiedziani goście. Oprócz tego, że dobrze smakuje, to wygląda efektownie na talerzu (czego dziś z racji ograniczeń czasowych nie udało mi się pokazać).
Do przygotowania deseru potrzebujemy:
hmmmm...truskawki
czekoladę (wedle uznania, my preferujemy mleczną)
pistacje albo inne orzeszki (mój mąż wyjadł większość pistacji, więc musiałam się poratować gotową mieszanką orzechów)
Truskawki należy umyć i osuszyć, orzechy rozdrobnić (można blenderem, trzeba tylko uważać, żeby ich całkowicie nie zemleć), czekoladę roztopić w miseczce umieszczonej na garnku z gotującą się wodą.
Osuszone truskawki zanurzamy do około 2/3 wysokości w czekoladzie, obtaczamy w orzechach i gotową truskawkę odkładamy na talerz wyłożony papierem do pieczenia. Gotowe truskawki można włożyć na chwilę do lodówki, albo od razu podać łasuchom. Smacznego!
pyszności!!! i jak pięknie sfotografowane, bomba :)
OdpowiedzUsuńKamilo,z twoich ust takie słowa chwalące moje zdjęcia to miód na serce me,dziękuję staram się jak mogę!:)
OdpowiedzUsuń