Jesień już chyba na zawsze będzie dla mnie oznaczać domowe wypieki w wzmożonej ilości, z przewagą drożdżowych, włączając na listę smaczny chleb. Jestem z siebie nieco dumna, bo to mój drugi chleb w życiu i muszę przyznać, że wyszedł wyśmienicie. Nie posiadam maszyny do chleba, jestem wręcz zwolenniczką ręcznego wyrabiania, a moim idolem w zakresie wypieku chleba jest tutejszy znany piekarz, Paul Hollywood, który w pewnym programie nawet masę do ciasta ucierał ręcznie!
Chleb ten znalazłam (po raz kolejny) u Doroty (klik), a książkę z której przepis ten pochodzi gorąco polecam, można w niej znaleźć mnóstwo dobrych receptur na słodkie i zwykłe chleby, bułki i inne przysmaki.
Na koniec wspomniana w tytule zagadka. Znacie to warzywo? Ja nie znam, kupiłam z ciekawości. Wiem chyba, co to jest, ale niekoniecznie znam jego zastosowanie. Jeśli wiecie, podzielcie się proszę ze mną swoją tajemną wiedzą:).
A jeśli uwielbiacie jabłka w połączeniu z toffii i przyprawą korzenną, musicie tutaj wrócić wkrótce!
Wygląda mi na jakiś gatunek cukinii, ale trzebaby przekroić by się przekonać jaki ma środek.
OdpowiedzUsuńDrugi w zyciu? Wyglada przepieknie, wyrosl jak marzenie! A warzywko wyglada faktycznie troche cukiniowato, ale, prawde mowiac, tez takiego wczesniej nie widzialam...
OdpowiedzUsuń