Przejdź do głównej zawartości

Ciasteczka z granolą i kawałkami czekolady

Przeszukałam swoje książki z przepisami, chciałam żeby dla odmiany nie było świątecznie, i nie jest:) Jednakowoż ciasteczka te można chrupać do świątecznej kawy. Są pyszne, zdrowe i pożywne (są też trochę niezdrowe - jak to ciasteczka:)). Można do nich wrzucić dowolną granolę, zarówno domową jak i kupną.


Składniki:
460 g mąki pszennej
1 łyżeczka sody
pół łyżeczki soli
230 g masła w temperaturze pokojowej
115 g cukru (ja dałam mniej, bo granola też jest słodka - 95 g)
115 g jasnego brązowego cukru
1 duże jajo
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
230 g granoli
230 g posiekanych migdałów (nie miałam, dodałam prażone orzechy laskowe)
150 g czekolady (białej wg przepisu oryginalnego, my wolimy mleczną na pół z gorzką)

Piekarnik nastawiamy na 180 stopni. Mąkę, sodę i sól przesiewamy, odstawiamy. W oddzielnej misce ucieramy mikserem masło i cukry na puszystą masę, dodajemy jajko, olejek waniliowy i stopniowo mąkę, cały czas miksując. Następnie dodajemy granolę i czekoladę - mieszamy wszystko łyżką, lub ręcznie.
Z powstałej masy lepimy kulki o gramaturze pomiędzy 30 - 35 g (mniej niż 2 łyżki masy na ciasteczko). Kulki układamy w dość sporych odstępach na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i spłaszczamy je delikatnie widelcem. Pieczemy przez około 9 - 10 minut. 
Część masy można zawinąć w folię spożywczą i przechowywać przez tydzień w lodówce, lub w zamrażalniku przez 2 miesiące. Z przepisu otrzymamy około 25 ciasteczek.
Przepis pochodzi z książki "The Primrose Bakery Book".


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Mój ulubiony chleb na zakwasie - pain au levain.

Chleb na zakwasie stał się dla wielu ludzi niejako wybawieniem, chrupiącą dobrocią odwracającą naszą uwagę od stresu związanego z tym, co dzieje się na świecie. Dla mnie jest poczuciem bezpieczeństwa, wielką zagadką, którą codziennie rozumiem coraz lepiej, reprezentacją wszystkiego dobrego, co dzieje się w tym czasie, przypomnieniem tego, co ważne. Bo oprócz mąki (która jest teraz towarem luksusowym) ten chleb potrzebuje czasu i miłości (które były towarem luksusowym przed epidemią, kiedy nikt czasu na miłość i cierpliwość nie miał). Kilka dni temu przyłączyłam się do Sourgough Club prowadzonego przez cudowną Vanessę Kimbell i codziennie rozumiem zakwas coraz lepiej, a w moim ciepłym schowku powstaje właśnie najlepszy zakwas, jaki do tej pory zrobiłam, widzę to już teraz. Chętnie podzielę się swoją zdobytą wiedzą, kiedy sama nabędę więcej doświadczenia, póki co przedstawiam wam mój (póki co) ulubiony przepis na chleb, który piekę co drugi dzień. Moim zdaniem jest przepyszny i w smak

Szybki placek z malinami

To ciasto jest wszystkim, czego potrzebujecie w letni, burzowy wieczór przy herbacie. Dzięki zmielonym migdałom jest odrobinę kruche, lekkie, bardzo smaczne i szalenie proste (i w wykonaniu i w swojej postaci).   Jest raczej niskie, jeśli miałoby wam to przeszkadzać, upieczcie je w blaszce o mniejszej średnicy (wg przepisu 23 cm, można spróbować w 20 cm). Składniki: 150 g mąki pszennej wymieszanej z 1 łyżeczką proszku do pieczenia 150 g miękkiego masła 150 g cukru 150 g mielonych migdałów 2 duże, roztrzepane jajka 150 g malin  cukier puder do posypania Wykonanie: Przygotuj blaszkę do pieczenia o średnicy 23 cm i nagrzej piekarnik do 180 stopni. Do dużej misy wsyp mąkę, masło, cukier, migdały i jajka, utrzyj wszystko mikserem razem na jasną i puszystą masę. Całość przełóż do tortownicy, w ciasto powciskaj maliny. Piecz przez 45 - 60 minut (po 45 minutach sprawdź patyczkiem, czy ciasto jest upieczone, gdyby się przypiekało od góry, przykryj papierem do pieczenia)

Pączki na zakwasie czyli zrób sobie latem karnawał.

Nigdy w życiu nie robiłam pączków, nawet nie zabierałam się za ich przygotowywanie. Nie dlatego, że ich nie lubię, domowe pączki kojarzyły mi się z ciemnymi, tłustymi, smażonymi bułkami drożdżowymi nadziewanymi dżemem. Nie jadłam nigdy dobrego domowego pączka. Lekkiego, nietłustego, nieciężkiego. Całkiem niedawno, w szaleństwie mojej zakwasowej przygody, natknęłam się na przepis poniżej i zakochałam się w efektach od pierwszego kęsa. Pączki są lekkie, nie ociekają tłuszczem, a co najlepsze - można je zjeść z czym się chce. Polecam bardzo. I nich nie zraża cię fakt, że robi się je dwa dni, bo naprawdę warto, a na dobre rzeczy w życiu trzeba czekać i już :). Składaniki: 250 g mąki typ 450 250 g mąki typ 750 90 g letniej wody 10 g soli 100 g cukru 190 g jajek (mniej więcej 3 duże jajka) 100 g masła (pokrojonego na kawałki, lekko miękkiego) 200 g zaczynu (50 g aktywnego zakwasu+75 g mąki pszennej+75 wody) przygotowanego 5 godzin wcześniej W misie miksera wymieszaj ze sobą wszystkie składni