Za oknem nadal zima, paraliż na drogach złagodniał, szkoły dziś otworzono (tak! z powodu kilku centymetrów śniegu wszelakie placówki edukacyjne były zamknięte). Bardzo brakuje mi w domu ciepła, takiego dosłownego - nasze okna nie są przystosowane do niskich temperatur, marzy mi się kominek (i nowy dom, mój własny). Na rozgrzanie herbata z cytryną, a do herbaty - ciasteczka. Te zauroczyły mnie niezmiernie - proste, a jednak mają w sobie coś takiego...intrygującego. Cukier trzcinowy i golden syrup nadały im iście karmelowy charakter, dzięki tym dwóm składnikom ciastka są chrupkie i po prostu cudne:).
Polecam, żeby masło było faktycznie w temperaturze pokojowej, niezbyt miękkie, mam wrażenie, że moje ciasteczka nieco za bardzo się napuszyły w trakcie pieczenia.
Po przepis odsyłam Was na cudny blog Pieprz czy wanilia.
**********
Wyglądają niczym z okładki magazynu, przepiękne i pewnie bardzo smaczne!
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają;) Smakują pewnie nieziemsko pysznie;)
OdpowiedzUsuńAle cudowne, kolejne cuda
OdpowiedzUsuńZdjęcia tak cudne, że nawet proste ciasteczka wyglądają dostojnie:-). Podziwiam:-)
OdpowiedzUsuńGolden syroup mam w zasadzie w lodówce, chyba warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńcudo:) pięknie ci wyszły!
OdpowiedzUsuńW sam raz do gorącej kawy po spacerze w śniegu :)
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądają zwłaszcza z tych orzeszkiem na środku, fajny pomysł:)
OdpowiedzUsuń