Przejdź do głównej zawartości

Półfrancuskie,drożdżowe bułeczki cynamonowe - przepis i instrukcje.

Większość z nas ma teraz sporo czasu i myślę, że jest to odpowiednia pora, robić rzeczy, które zawsze chciało się robić, ale nie było kiedy, albo były inne priorytety. W domu można przecież tworzyć cuda i nie potrzeba do tego więcej, niż chęci. Reszta przyjdzie sama. Można na przykład upiec bułeczki, które na pierwszy rzut oka wydają się skomplikowane, ale nie są. Można też robić nic, można czytać książki, piętrzące się u boku łożka, na stosiku do przeczytania, można nauczyć się szydełkować, albo dziergać na drutach - nie ma nic bardziej relaksującego. Jestem pewna, że niebawem mój entuzjazm nieco wygaśnie, ale póki co czuję, że żyję, bo mam zakwasy po domowej lekcji w-f z dziećmi i nie wiem czy doczekam się jutra, ponieważ w mojej lodówce dojrzewa chleb, który zaczęłam przygotowywać już wczoraj. Staram się cieszyć z małych rzeczy i przeżyć kolejne miesiące tak, jak żyło się kiedyś, powoli, spokojnie i razem.
Wracając do bułeczek, przepis (lekko zmodyfikowany) pochodzi z mojej nowej ulubionej książki Fairytale Baking Christin Geweke, którą znalazłam na jednej z półek w księgarni w Reykjavik.



Bułeczki cynamonowe 
(z przepisu otrzymamy 8 sztuk, jutro możesz upiec znowu, masz czas!).

Składniki:
250 g mąki pszennej
3 łyżki cukru
1/4 łyżeczki soli
10 g świeżych drożdży
100 ml mleka w temperaturze pokojowej
100 g zimnego masła
2 łyżki jogurtu naturalnego

Na nadzienie:
70 g brązowego cukru
2 łyżeczki cynamonu
1 i 1/2 łyżeczki cukru waniliowego



Wykonanie:
W misce mieszam ze sobą mąkę, cukier i sól. W samym środku robię dołek, do którego dodaję pokruszone drożdże, które następnie zalewam połową mleka. Pzykrywam miskę folią spożywczą i odstawiam na pół godziny, żeby drożdże zaczęły pracować. Na koniec tego czasu roztapiam w małym rondelku 25 g masła. Pozostałe 75 g masła kroję na cieńkie plasterki i odkładam do lodówki. Do miski z masą dodaję teraz resztę mleka, roztopione masło, jogurt i wyrabiam całość na gładkie ciasto (5-8 minut). Przykrywam miskę folią i odstawiam na godzinę.

Po tym czasie rozwałkowuję ciasto na 25 cm kwadrat (mniej więcej, jak widać na zdjęciu raczej mniej :)). Połowę kwadraru przykrywam pokrojonym wcześniej masłem, zostawiając około 1 i 1/2 cm brzeg. 



Składam ciasto na pół i szczelnie zlepiam ze sobą brzegi.



Teraz delikatnie wałkuję ciasto, tak żeby nie wycisnąć masła, na większy prostokąt. Następnie składam ze sobą krótsze brzegi ciasta i tak przygotowane wkładam do woreczka i odstawiam do lodówki na 45 minut.





 Wyciągam ciasto z lodówki i ponownie rozwałkowuję je (nie rozkładam uprzednio!) na większy prostokąt (ciasto powinno mieć około 5 mm grubości).



Tak przygotowane posypuję cukrem, uprzednio wymieszanym z cynamonem, całość dociskam delikatnie dłonią, żeby cukier nie wypadł przy zwijaniu.


Teraz zwijam ciasno, zaczynając od dłuższego boku, jak roladę. Kroję ciasto na 8 równych kawałków.



Biorę łyżkę stołową lub coś z okrągłym trzonkiem o średnicy ok. 1 cm (może być drewniana łyżka), trzonek łyżki zanurzam w mące i dociskam przez środek bułeczki, dość mocno, tak żeby powstał "wachlarzyk".



Bułeczki piekę w temperaturze 190 stopni przez 15 - 20 minur. Studzę na kratce. Najlepsze są chyba na ciepło, nie wiemy jakie są na zimno, bo tak długo nie mają szans przetrwać.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mój ulubiony chleb na zakwasie - pain au levain.

Chleb na zakwasie stał się dla wielu ludzi niejako wybawieniem, chrupiącą dobrocią odwracającą naszą uwagę od stresu związanego z tym, co dzieje się na świecie. Dla mnie jest poczuciem bezpieczeństwa, wielką zagadką, którą codziennie rozumiem coraz lepiej, reprezentacją wszystkiego dobrego, co dzieje się w tym czasie, przypomnieniem tego, co ważne. Bo oprócz mąki (która jest teraz towarem luksusowym) ten chleb potrzebuje czasu i miłości (które były towarem luksusowym przed epidemią, kiedy nikt czasu na miłość i cierpliwość nie miał). Kilka dni temu przyłączyłam się do Sourgough Club prowadzonego przez cudowną Vanessę Kimbell i codziennie rozumiem zakwas coraz lepiej, a w moim ciepłym schowku powstaje właśnie najlepszy zakwas, jaki do tej pory zrobiłam, widzę to już teraz. Chętnie podzielę się swoją zdobytą wiedzą, kiedy sama nabędę więcej doświadczenia, póki co przedstawiam wam mój (póki co) ulubiony przepis na chleb, który piekę co drugi dzień. Moim zdaniem jest przepyszny i w smak

Szybki placek z malinami

To ciasto jest wszystkim, czego potrzebujecie w letni, burzowy wieczór przy herbacie. Dzięki zmielonym migdałom jest odrobinę kruche, lekkie, bardzo smaczne i szalenie proste (i w wykonaniu i w swojej postaci).   Jest raczej niskie, jeśli miałoby wam to przeszkadzać, upieczcie je w blaszce o mniejszej średnicy (wg przepisu 23 cm, można spróbować w 20 cm). Składniki: 150 g mąki pszennej wymieszanej z 1 łyżeczką proszku do pieczenia 150 g miękkiego masła 150 g cukru 150 g mielonych migdałów 2 duże, roztrzepane jajka 150 g malin  cukier puder do posypania Wykonanie: Przygotuj blaszkę do pieczenia o średnicy 23 cm i nagrzej piekarnik do 180 stopni. Do dużej misy wsyp mąkę, masło, cukier, migdały i jajka, utrzyj wszystko mikserem razem na jasną i puszystą masę. Całość przełóż do tortownicy, w ciasto powciskaj maliny. Piecz przez 45 - 60 minut (po 45 minutach sprawdź patyczkiem, czy ciasto jest upieczone, gdyby się przypiekało od góry, przykryj papierem do pieczenia)

Pączki na zakwasie czyli zrób sobie latem karnawał.

Nigdy w życiu nie robiłam pączków, nawet nie zabierałam się za ich przygotowywanie. Nie dlatego, że ich nie lubię, domowe pączki kojarzyły mi się z ciemnymi, tłustymi, smażonymi bułkami drożdżowymi nadziewanymi dżemem. Nie jadłam nigdy dobrego domowego pączka. Lekkiego, nietłustego, nieciężkiego. Całkiem niedawno, w szaleństwie mojej zakwasowej przygody, natknęłam się na przepis poniżej i zakochałam się w efektach od pierwszego kęsa. Pączki są lekkie, nie ociekają tłuszczem, a co najlepsze - można je zjeść z czym się chce. Polecam bardzo. I nich nie zraża cię fakt, że robi się je dwa dni, bo naprawdę warto, a na dobre rzeczy w życiu trzeba czekać i już :). Składaniki: 250 g mąki typ 450 250 g mąki typ 750 90 g letniej wody 10 g soli 100 g cukru 190 g jajek (mniej więcej 3 duże jajka) 100 g masła (pokrojonego na kawałki, lekko miękkiego) 200 g zaczynu (50 g aktywnego zakwasu+75 g mąki pszennej+75 wody) przygotowanego 5 godzin wcześniej W misie miksera wymieszaj ze sobą wszystkie składni