Przejdź do głównej zawartości

Bardzo łatwy, nocy chleb na zakwasie z pieczonym czosnkiem.

Jeśli marzysz o chlebie na zakwasie, ale nie masz ochoty doglądać ciasta chlebowego w ciągu pierwszych godzin przygotowywania, to ten przepis jest dla ciebie. Wypróbowałam go z czystej ciekawości, bo jak to tak, chleb dobry też można zrobić bez całego tego składania, dodawania składników w godzinnych odstępach czasowych? Dziś rano moje zdziwienie było równie intensywne, co zapach panujący w domu. Zapach świeżego chleba przeplatany mocnym aromatem czosnku. Chleb nie jest tak bardzo lekki jak ten, przygotowywany tradycyjną metodą, ale jest równie pyszny.




Składniki na jeden bochenek:
1 duża główka czosnku i odrobina oliwy
50 g aktywnego zakwasu (ja używan białego, pszennego)
365 g letniej wody
480 g mąki pszennej typ 750 (w UK Strong White)
20 g mąki pszennej pełnoziarnistej
9 g soli
opcjonalnie 2 łyżeczki posiekanego rozmarynu lub ulubionych ziół





Rano dokarmiam zakwas (najlepiej dokarmić tę żywą kulturę przed pieczeniem dwa razy,w conajmniej 6 godzinnych odstępach, w ten sposób nabierze mocy). W ciągu dnia ścinam górę z główki czosnku, skrapiam oliwą, zawijam w folię aluminiową i  piekę w temperaturze 200 stopni przez około godzinę. Po upiczeniu powinno dać się wycisnąć miękkie ząbki, jak pastę.
Późnym wieczorem (jeśli chcę cieszyć cię chlebem już rano) mieszam w misce mąkę, wodę, zakwas i sól. Wyrabiam chwilkę całość dłońmi, przykrywam i odstawiam na pół godziny. Po tym czasie dodaję czosnek i przez jakies 30 sekund wyrabiam delikatnie ciasto. Tak przygotowane przykrywam i odstawiam na 8 - 10 godzin w miejsce, w którym panuje temperatura około 21 stopni. Jeśli w domu jest cieplej, należy skrócić ten czas.
Po upływie mniej więcej 8 godzin posypuję blat odrobiną mąki i wykładam ciasto, z którego delikatnie formuję zaokrąglony placek. Odstawiam na jakieś 10 minut, w międzyczasie obsypuję mąką koszyk rozrostowy (świetnie nadaje się do tego mąka ryżowa, ciasto się nie klei i nie tworzy glutenowej powłoki na ściereczce). Po 10 minutach formuję bochenek i przekładam go do koszyka, przykrywam ściereczką i odstawiam na 30 minut - 1 godzinę. W tym czasie w piekarniku nagrzewam garnek żeliwny (co najmniej pół godziny w najwyższej temperaturze). Przekładam chleb z koszyka do garnka, nacinam żyletką i piekę pod przykryciem w temeraturze 240 stopni przez 30 minut, po czym ściągam pokrywkę i piekę dalsze 15 - 20 minut w temperaturze 220 stopni. Studzę na kratce i czekam cierpliwie aż całkiem wystygnie a wewnątrz chleba kompletnie zawiąże się gluten.

Przepis pochodzi z książki Artisan Sourdough Made Simple Emilie Raffa

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Mój ulubiony chleb na zakwasie - pain au levain.

Chleb na zakwasie stał się dla wielu ludzi niejako wybawieniem, chrupiącą dobrocią odwracającą naszą uwagę od stresu związanego z tym, co dzieje się na świecie. Dla mnie jest poczuciem bezpieczeństwa, wielką zagadką, którą codziennie rozumiem coraz lepiej, reprezentacją wszystkiego dobrego, co dzieje się w tym czasie, przypomnieniem tego, co ważne. Bo oprócz mąki (która jest teraz towarem luksusowym) ten chleb potrzebuje czasu i miłości (które były towarem luksusowym przed epidemią, kiedy nikt czasu na miłość i cierpliwość nie miał). Kilka dni temu przyłączyłam się do Sourgough Club prowadzonego przez cudowną Vanessę Kimbell i codziennie rozumiem zakwas coraz lepiej, a w moim ciepłym schowku powstaje właśnie najlepszy zakwas, jaki do tej pory zrobiłam, widzę to już teraz. Chętnie podzielę się swoją zdobytą wiedzą, kiedy sama nabędę więcej doświadczenia, póki co przedstawiam wam mój (póki co) ulubiony przepis na chleb, który piekę co drugi dzień. Moim zdaniem jest przepyszny i w smak

Pączki na zakwasie czyli zrób sobie latem karnawał.

Nigdy w życiu nie robiłam pączków, nawet nie zabierałam się za ich przygotowywanie. Nie dlatego, że ich nie lubię, domowe pączki kojarzyły mi się z ciemnymi, tłustymi, smażonymi bułkami drożdżowymi nadziewanymi dżemem. Nie jadłam nigdy dobrego domowego pączka. Lekkiego, nietłustego, nieciężkiego. Całkiem niedawno, w szaleństwie mojej zakwasowej przygody, natknęłam się na przepis poniżej i zakochałam się w efektach od pierwszego kęsa. Pączki są lekkie, nie ociekają tłuszczem, a co najlepsze - można je zjeść z czym się chce. Polecam bardzo. I nich nie zraża cię fakt, że robi się je dwa dni, bo naprawdę warto, a na dobre rzeczy w życiu trzeba czekać i już :). Składaniki: 250 g mąki typ 450 250 g mąki typ 750 90 g letniej wody 10 g soli 100 g cukru 190 g jajek (mniej więcej 3 duże jajka) 100 g masła (pokrojonego na kawałki, lekko miękkiego) 200 g zaczynu (50 g aktywnego zakwasu+75 g mąki pszennej+75 wody) przygotowanego 5 godzin wcześniej W misie miksera wymieszaj ze sobą wszystkie składni

Szybki placek z malinami

To ciasto jest wszystkim, czego potrzebujecie w letni, burzowy wieczór przy herbacie. Dzięki zmielonym migdałom jest odrobinę kruche, lekkie, bardzo smaczne i szalenie proste (i w wykonaniu i w swojej postaci).   Jest raczej niskie, jeśli miałoby wam to przeszkadzać, upieczcie je w blaszce o mniejszej średnicy (wg przepisu 23 cm, można spróbować w 20 cm). Składniki: 150 g mąki pszennej wymieszanej z 1 łyżeczką proszku do pieczenia 150 g miękkiego masła 150 g cukru 150 g mielonych migdałów 2 duże, roztrzepane jajka 150 g malin  cukier puder do posypania Wykonanie: Przygotuj blaszkę do pieczenia o średnicy 23 cm i nagrzej piekarnik do 180 stopni. Do dużej misy wsyp mąkę, masło, cukier, migdały i jajka, utrzyj wszystko mikserem razem na jasną i puszystą masę. Całość przełóż do tortownicy, w ciasto powciskaj maliny. Piecz przez 45 - 60 minut (po 45 minutach sprawdź patyczkiem, czy ciasto jest upieczone, gdyby się przypiekało od góry, przykryj papierem do pieczenia)