Śmiem przypuszczać, że każdy, kto w dzieciństwie skosztował bloku czekoladowego, zapamiętał ten smak na zawsze. Teraz mówimy na niego "komunistyczna czekolada", niebo w gębie, którego nigdy nie zapomnę. Moja mama przygotowywała nam wielkie blachy tego smakołyku (bynajmniej tak to zapamiętałam:), na który przepis później podałam koleżankom w akademiku i baardzo często go przyrządzałyśmy, jeszcze częściej wyjadając ciepłą masę z pokruszonymi herbatnikami prosto z garnka. To były czasy!
Kilka tygodni temu, o bloku przypomniała mi koleżanka, a parę dni temu przyszła nam na niego wielka ochota. Jeden telefon do mamy i jest! Zapraszam.
Blok czekoladowy (składniki na 1 keksówkę).
250 g masła lub margaryny (użyłam masła)
1 szklanka drobnego cukru (szklanka 250 ml)
6 łyżek wody
3 łyżki kakao
250 g mleka w proszku (kiedyś tylko Niebieskie, użyłam Łaciatego)
około 400 g pokruszonych herbatników (typu petitki)
opcjonalnie orzechy, rodzynki, co kto lubi
Przygotowanie:
Keksówkę wyłóż papierem do pieczenia. W garnku, na małym ogniu rozpuść masło/margarynę z wodą. Do rozpuszczonego dodaj cukier i kakao, całość często mieszaj i staraj się nie zagotować. Garnek zdejmij z ognia, wsyp mleko w proszku i wszystko szybko wymieszaj, najlepiej metalową łyżką, ponieważ masa zacznie gęstnieć. Do masy dodaj herbatniki (stopniowo, całe 400 g może się nie zmieścić) i (ewentualnie) bakalie, wymieszaj i przełóż do keksówki. Całość dociśnij dłonią, po przestudzeniu włóż do lodówki, najlepszy na następny dzień. Smacznego.
wspaniałe zdjęcia i do wypróbowania:) już spinowałam.
OdpowiedzUsuńWspaniały! Chętnie bym porwała kawałek:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Zdecydowanie blok czekoladowy to moje dzieciństwo! Najbardzie pamiętam podjadanie mleka w proszku i klejące podniebienie :D
OdpowiedzUsuńapetycznie wygląda, moje smaki dzieciństwa:) masz ładną zastawę:)
OdpowiedzUsuńoj znam ten bloczek, znam i uwielbiam:D
OdpowiedzUsuńBlok czekoladowy kojarzy mi się z moim dzieciństwem, moja kochana Mama często go robiła dla mnie i mojego brata :)
OdpowiedzUsuńod jakiegoś czasu chodzi za mną :)